Ivy nie była pewna, o czym
dokładnie myślała biegnąc na lotnisko. Nie miała najmniejszego pojęcia, czy uda
jej się coś zmienić. Prawdę mówiąc, ani przez sekundę nie zastanawiała się, jak
będzie wyglądało jej życie po tym wszystkim, co wydarzyło się po nieszczęsnym
wypadku. Tyle, że wcale nie musiała mieć gotowego planu działania. Nikt od niej
tego nie oczekiwał.
Od wydarzeń z lotniska minęły już
trzy miesiące. Większość tego czasu Ivy spędziła samotnie w Londynie czekając
na przyjazd Zayna. Oczywiście, nie można powiedzieć, że się nudziła. Miała
naprawdę wiele do zrobienia. Szczególnie, że powrót do pracy w teatrze nastąpił
znacznie szybciej niż sama Ivy się tego spodziewała. Ale cieszyła ją możliwość
powrotu do tego, co było. Dodatkowo, Zayn co chwilę do niej dzwonił i wysyłał wiadomości.
Różnica czasu przestała mieć znaczenie. Każdego wieczoru, gdy kładła się spać,
jak na znak dzwonił Zayn, by jedynie szepnąć do słuchawki „dobranoc” . Znał ją
na tyle dobrze, by wiedzieć, że podczas jego nieobecności nie spędza czasu na
szalonych imprezach. Zamiast tego jak najszybciej będzie kładła się spać, by
czym prędzej nastał nowy dzień i oczywiście spotkanie z Malikiem w końcu
nadeszło.
Długo wyczekiwała chwili, kiedy stanie
na lotnisku, by przywitać swojego chłopaka, który w końcu przybędzie do Londynu
odpocząć po trasie koncertowej. Ten moment w końcu nastał, a Ivy nie mogła
oderwać wzroku od Zayna. Wydawał jej się nawet bardziej idealny niż przed
wyjazdem. Cały czas mocno trzymała go za rękę, obawiając się, że gdy tylko na
chwilę puści jego dłoń, wszystko minie. Nie mogła nacieszyć się jego
obecnością. Zayn także wydawał się
niezwykle szczęśliwy. W końcu mógł mieć Ivy tylko dla siebie.
Mijały kolejne dni, a ta dwójka
wydawała się cieszyć z każdej spędzonej razem sekundy jeszcze bardziej. Czy to
w ogóle było możliwe? Żadne z nich nie zastanawiało się już nad swoim
zachowaniem na ulicach. Ivy nie unikała tak jak kiedyś czułości, bojąc się, że
napotkają na swojej drodze paparazzich. To przestało mieć jakiekolwiek
znaczenie. Szczególnie, że pocałunków mających miejsce na lotnisku nic nie
mogło przebić. Ich zdjęcia krążyły po Internecie jak szalone, a każdy czytelnik
dopowiadał sobie własną historię związaną z tą dwójką, zastanawiając się,
dlaczego Ivy wbiegła na lotnisko tak niespodziewanie. Powstawało naprawdę wiele
teorii, zdradzających, dlaczego Ivy płakała. Żadna z nich nie była jednak
trafna. Jedno było pewne, zrobiło się o nich jeszcze głośniej.
Tymczasem Rowena przeciągnęła się
leniwie na łóżku zdając sobie sprawę, że miejsce obok niej jest już chłodne.
Oznaczało to oczywiście, że Zayn wstał dużo wcześniej, a ona tego nie
zauważyła. Wszystko zgoniła na nieprzespaną noc, jednak zamiast dłużej się
zastanawiać sięgnęła po cienki szlafrok, leżący obok łóżka i otuliła nim swoje
nagie ciało. Przeszła do kuchni, gdzie dostrzegła stojącego do niej tyłem Zayna
w samych bokserkach parzącego jej ulubioną kawę.
- Wszystkiego najlepszego – powiedziała aksamitnym głosem, owijając go
ramionami wokół pasa.
Uśmiechnął się.
Dziewczyna delikatnie ucałowała jego nagie ramię powodując, że zaledwie
sekundę później odwrócił się w jej stronę.
- Jakieś plany na dzisiaj? – zapytał spokojnie z wielką nadzieją, że
spędzą ten dzień razem.
- Muszę jechać do teatru na próbę, odebrać ciuchy z pralni, zawieźć
kilka rzeczy do Danielle i zrobić drobne zakupy – wyrecytowała bez
najmniejszego zawahania.
- Słucham? – zajęczał. – Miałem nadzieję, że spędzimy ten dzień razem!
No wiesz, ty i ja w naszym łóżku.
Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie.
- To wspaniały pomysł, jednak niestety nie możemy go zrealizować.
Dotąd rozpromienione oczy Zayna lekko przygasły, co nie uszło uwadze
Ivy.
- Zobaczymy się wieczorem. Chyba, że mi trochę pomożesz…
- Zrobię wszystko! – zadeklarował natychmiastowo.
- Odbierzesz ubrania z pralni i zrobisz zakupy, dobrze? – powiedziała
wyrywając się z uścisku Zayna i przechodząc do przedpokoju, gdzie sięgnęła do
swojej torby, by po chwili wyjąć z niej dwie karteczki papieru.
- Ta do pralni, ta na zakupy. Tylko musisz się pośpieszyć – dodała na
co Zayn pokiwał natychmiastowo głową, by po chwili skierować się do łazienki.
Zaledwie pół godziny później wyszedł z mieszkania uprzednio żegnając się z Ivy.
Gdy tylko zamknęły się za nim drzwi Rowena podbiegła do swojej torby,
wyjmując z niej telefon. Szybko wybrała numer do Louisa.
- Teren czysty, możecie przychodzić – oznajmiła krótko.
~*~
Zayn był nieco zdezorientowany. Nie
dość, iż okazało się, że w pralni nie ma tak naprawdę nic do odebrania, a
kwitek jaki dała mu Ivy był już dawno nieaktualny, to dodatkowo zakupy na jakie
go wysłała były dość nietypowe. Na niewielkiej karteczce znajdowały się tak
różne rzeczy, że musiał przejechać całe miasto w poszukiwaniu wyznaczonych
przedmiotów. Oczywiście, nie miał zamiaru narzekać, bo gdyby tego nie zrobił za
swoją dziewczynę powrót Ivy do domu przeciągnąłby się jeszcze bardziej, a perspektywa
spędzenia z nią choć chwili wydawałaby się jeszcze dalsza. Po raz kolejny
sięgnął po swój telefon rozczarowany faktem, że do tej pory nikt do niego nie
zadzwonił. Czyżby zapomnieli o jego urodzinach?
Był już przyzwyczajony do tego, że
Louis w urodziny kogokolwiek z zespołu dzwoni zaraz po północy, by jako
pierwszy złożyć danej osobie życzenia, a Niall odwiedza z masą słodkości, które
potem sam pożera. Harry wymyśla najróżniejsze prezenty licząc na element
zaskoczenia. Albo Liam, który zawsze dba, by jego podarunek i życzenia były
wyjątkowe i miały przesłanie, które tylko oni będą potrafili zrozumieć.
Bracia Riach także nawet nie
zadzwonili, a przecież zawsze z wielkim zapałem organizowali ten dzień,
dostarczając Malikowi jak najwięcej atrakcji, które z szerokim uśmiechem będzie
mógł potem wspominać. Nie skontaktowali się z nim nawet jego rodzice i siostry,
za którymi tak potwornie się stęsknił.
Ale Ivy pamiętała.
Przekręcił klucz w zamku z trudem
utrzymując torbę z zakupami. Pchnął nogą drzwi, po czym zupełnie nie patrząc
przed siebie wszedł do mieszkania.
- Niespodzianka! – zawołali wszyscy, szeroko się uśmiechając i
wymachując radośnie rękoma, jak w typowej komedii. Wszyscy. Harry, Niall, Liam,
Louis, Anthony, Danny, jego rodzice i siostry, Danielle, Eleanor… I Ivy. Stała
na samym środku uśmiechając się do niego nieśmiało.
Chłopak zupełnie nie przejmując się
zakupami upuścił je na podłogę biegnąc w stronę swoich przyjaciół i rodziny,
którzy momentalnie zamknęli go w grupowym uścisku z wielkim entuzjazmem
wykrzykując urodzinowe życzenia.
Nie spodziewał się tego. Nawet
przez myśl mu nie przeszło, że Ivy może zrobić mu tak wielką niespodziankę,
zapraszając wszystkie bliskie jego sercu osoby do domu, by urządzić przyjęcie
niespodziankę.
- Wszystkiego najlepszego – szepnęła po raz drugi tego dnia, posyłając
mu promienny uśmiech. – Chodź, musisz zdmuchnąć świeczki.
Wzięła chłopaka za rękę prowadząc
go w stronę stołu, na którym stał duży czekoladowy tort przyozdobiony bitą
śmietaną.
- Sami piekliśmy – powiedział z entuzjazmem Horan, szczerząc się dumnie
do swojego przyjaciela.
Zayn spojrzał na niego z lekkim przerażeniem, zastanawiając się, czy
blondyn kiedykolwiek upiekł coś sam.
- Niall chciał powiedzieć, że całkiem dobrze mu szło podjadanie kremu,
podczas gdy twoja mama starała się, jak tylko mogła – wyjaśnił Liam.
- Pomyśl życzenie! – zawołała najmłodsza z jego sióstr, ponownie
zwracając uwagę Zayna na palące się już świeczki.
Malik mimowolnie spojrzał na roześmiane twarze zgromadzonych, po czym
objął Ivy ramieniem zdając sobie sprawę, że tak naprawdę nic mu więcej nie
potrzeba.
Miał wszystko, czego pragnął.
Zdmuchnął świeczki po raz pierwszy w życiu nie wypowiadając w myślach
życzenia.
~*~
Ostatnimi gośćmi, którzy opuścili
niewielkie mieszkanie Ivy i Zayna byli bracia Riach. Jako pierwsi pożegnali się
z nim rodzice, którzy niestety musieli wracać do Bradford.
- Jak ci się udało to wszystko zorganizować? – zapytał Zayn, gdy tylko
zamknął drzwi za swoimi przyjaciółmi.
Szatynka wzruszyła ramionami uśmiechając się delikatnie.
- Bułka z masłem – zawołała wesoło Rowena. – Choć muszę przyznać, iż
chłopcy uważali, że wydam się już przy pierwszej najbliższej okazji.
- Nie dziwię się, jesteś kiepskim kłamcą.
- Ale przecież mi się udało! – oburzyła się.
Zayn wzruszył ramionami podchodząc do niej niezwykle blisko. Położył
dłonie na jej biodrach, uśmiechając się podstępnie.
- Zostaliśmy sami – powiedział ściszonym głosem.
- Tak, to
naprawdę przykre. Będziemy musieli tylko we dwoje poradzić sobie ze stertą
naczyń – westchnęła, ruszając w stronę zlewu.
Malik jednak nie miał zamiaru dawać za wygraną. Złapał dziewczynę w
pasie przerzucając ją sobie ją przez ramię i pokierował się w stronę sypialni.
- Zayn! Postaw mnie! – zawołała, jednak miała ogromną nadzieję, że je
nie posłucha. Zresztą, znała go zbyt dobrze, by wiedzieć, że tak szybko nie
dopuści do siebie jej słów.
Położył ją na wielkim łóżku, szybko układając się nad nią. Z jego
twarzy nie schodził łobuzerski uśmiech.
- Witaj – powiedział, niezwykle niskim i
seksownym głosem.
Uśmiechnęła się, na co chłopak odpowiedział jej tym samym, by następnie
grając największego dżentelmena na świecie, zapytać:
- Rozbierzesz się sama, czy mam ci pomóc?
~!~
Tak, teraz czas na moją krótką przemowę... A więc, dziękuję, że tak wiele osób czytało to opowiadanie. Szczególnie jednak dziękuję Lucy i Magdzie, które zdecydowanie popędzały mnie do szybszego dodawania rozdziałów. Nie mam pojęcia, jak będzie w najbliższym czasie z pisaniem, dlatego zachęcam do odwiedzania mojego twittera (@charlie_lina), gdzie z pewnością pojawi się jakaś wiadomość, gdy ogromna, nadzwyczajna i zupełnie niewytłumaczalna siła natchnie mnie do pisania.
Tymczasem wraz z bohaterami tego opowiadania, żegnam się z Wami.
Całuję,
Charlie
Awwwww *.* Smutno mi będzie bez Twojego opowiadania. Był tak oryginalny, tak inny, że trudno będzie jakiemukolwiek blogowi przebić Twoje opowiadanie. Był on wzruszający, a czasami uśmiech sam malował się na twarzy, tak jak w przypadku dzisiejszego prologu. Dziękuję Ci za tak piękne opowiadanie i życzę sukcesów w dalszym pisaniu innych opowiadań... a kto wie? Może własnej książki?
OdpowiedzUsuńepilogu*
UsuńŁzy mi napływają do oczu! Tak trudno będzie mi się pożegnać z Ivy i Zaynem. Stworzyłaś kawał dobrej roboty. Piszesz wspaniale, ciekawie, wczuwasz się doskonale w położenie wyimaginowanych bohaterów, żyjesz ich życiem. Błędy zdarzają ci się rzadko (o ile w ogóle!), masz czysty styl i to mi się podoba. Nie było momentu w całej historii, w którym nie przeżywałabym tego tak dobitnie. Jedno z niewielu opowiadań, które cholernie mnie wciągnęły. Podoba mi się chyba wszystko, nawet oryginalny, zupełnie inny sposób opisania Malika. Zerwałaś ze stereotypem "Badboy z Bradford" i to w jaki sposób! Na pewno jeszcze długo będę wszystkim polecać tego bloga jak i samą jego autorkę. Zakończenie cudowne, aż łezka się kręci w oku. Tak jak już ci wcześniej pisałam na twitterze - nie kończ z pisaniem. Masz szansę zrobić ogromną karierę. Takiego talentu wielu ludzi (w tym ja) mogłoby ci pozazdrościć. Mam nadzieję, że weźmiesz sobie te słowa do serca. Liczę, że niedługo usłyszę o nowej historii spod twego pióra!
OdpowiedzUsuńZ poważaniem @Kerubit
www. Sztuka-zapomnienia.blogspot.com
Świetne zakończenie. :D . I w ogóle cały ten blog był świetny . ! Tylko szkoda, że to już koniec.. :c . No ale niestety.. Wszystko się kiedyś kończy... Mam jednak nadzieję, że zaczniesz pisać coś nowego.. :) . Bo szkoda marnować taki talent . ! :D . A wracając jeszcze do epilogu.. Ostatnie zdanie mnie rozwaliło. :D . "- Rozbierzesz się sama, czy mam ci pomóc?" . Haha.! Normalnie padłam. ^^ .
OdpowiedzUsuńPozdraawiam . ! ; *
uwielbiam *.* musisz tak świetnie pisać ? :P czekam na kolejną twórczość :D
OdpowiedzUsuńZakończenie świetne. Aż szkoda pomyśleć,że to już koniec. Będzie mi strasznie pusto, kiedy wejdę na tt a tam nie będzie informacji,że dodałaś nowy rozdział. Ale wszystko co dobre, szybko się kończy. Mam nadzieję,że Ty z tym nie skończysz!.Po prostu jesteś stworzona do pisania. Czekam na kolejne mega cudowne opowiadania, którego będziesz autorką. Pozdrawiam <3 <3 :*.
OdpowiedzUsuń+ dodam jeszcze, że zdałam sobie sprawę iż nie kończysz pisania, ponieważ masz jeszcze jeden blog, który piszesz, i wiedź, że i tak i tak na tt będę poganiać Cię byś dodała coś na tamtego bloga. Boże dziękuję Ci, że Paulina pisała 2 opowiadania!. Więc, niech tradycji stanie się zadość: Czekam na nowy rozdział na drugim blogu <3
Usuńtk mi szkoda, że to koniec. i nawet nie wiem co powinnam napisać. na pewno to, ze będę tęsknić (haha) i mam nadzieję na jakieś nowe opowiadanie, bo ez tego nie wytrzymam!! ciekawe wymyśliłaś zakończenie (: no nic pozostaje mi czekać na kolejną historię pisaną przez ciebie!:* OBY NIE DŁUGO! XD
OdpowiedzUsuńa teraz dziwny moment.
OdpowiedzUsuńjuż pod ostatnim rozdziałem napisałam wyczerpujący komentarz, ale tym razem zebrało mi się na co innego, na sentymenty..
jakoś nie mogę uwierzyć, że to jest koniec! chociaż na moim blogu jest Twój w zakładkach ''świetne blogi o 1D'' i teraz go skończyłaś, nie zamierzam go stamtąd usuwać ♥ mam nadzieję, że jakaś znudzona Directionerka trafi na ten adres i przeczyta tego bloga, i tak jak my wszyscy dozna załamania z powodu tego epilogu.
epilog, epilog..
zajebisty! moment, gdy wszedł do domu i zobaczył ich wszystkich! kocham to, w jaki sposób opisujesz chłopaków, dzięki temu czuję się, jakbym ich znała. szczególnie kocham to, w jaki sposób opisujesz Nialla! jest tu chyba moją ulubioną postacią, pomijając Zayna i Ivy ♥
i tak jak napisała Magda.
to będzie dziwne uczucie, nie móc na twitterze pogonić Cię z pisaniem! nie odczytać 'nowy rozdział, bitches!' ... ;c soł sad...
i jest mi niezmiernie miło, że znalazłam się w tym małym dopisku ♥
żegnaj Zayn, żegnaj Ivy, żegnaj Zavy..
awwww, jaki wspaniały epilog *.* strasznie szkoda, że to już koniec tej niesamowitej historii, ale cieszę się, że wszystko skończyło się dobrze, a Zayn i Ivy są w końcu znowu szczęśliwi <3
OdpowiedzUsuńjuż nawet nie wiem, co powiedzieć. wiedz, że nigdy nie zapomnę o Zaynie, Ivy i ich przyjaciołach i dziękuję za wszystko, co tu dla nas stworzyłaś ♥ jesteś niesamowita :*
tymczasem nadal będę czytać twoje drugie opowiadanie, a jeśli stworzysz jeszcze coś zupełnie innego, bardzo prosiłabym o poinformowanie <3
much love xx
~Kamila
Świetne zakończenie, świetne opowiadanie, świetny epilog! Cóż więcej dodać?
OdpowiedzUsuńPs. Chciałabym zapytać się, gdzie jest opcja obserwuj? Po raz kolejny ją zlikwidowałaś? Mam nadzieję, że uzyskam odpowiedź. ;)
Opcję "obserwuj" miałam zaledwie przez chwilę, ale specjalnie dla Ciebie ją teraz dodaję. Od teraz będzie na samym dole bloga.
UsuńPozdrawiam!
Jesteś wspaniała! Idealne zakończenie! Będę tęsknić za tym opowiadaniem, za ciągłym wchodzeniem na Twojego bloga i sprawdzaniem, czy nie dodałaś chociaż króciutkiego rozdziału. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje za każdą łzę, uśmiech, napady głupawki wywołane właśnie Twoją autorską historią! <3
mam nadzieję, że kiedyś przeczytam jeszcze coś, co wyszło spod Twojego pióra.
Ściskam mocno
Andziaaaaa. ;*
Brak mi słów. Szczerze już dawno nie czytałam tak DOBREGO opowiadania. Teraz czuje się jak narkomanka na odwyku. Mam jednak nadzieje że dostane jeszcze jakąś działkę:D Jest szansa na epilog nr2? Chciałabym poznać losy tej parki i reszty bohaterów po kilku latach. BŁAGAM NAPISZ COŚ JESZCZE
OdpowiedzUsuńajajaj! to jest świeeeetne! no i koniec oczywiście przebija wszystkoo :D jeeeej! tak się cieszę, że Ivy odzyskała pamięć, AJJAJAJ!<3
OdpowiedzUsuń@kochamzayyna
Te opowiadanie... Brak mi slow. Nigdy nie czytalam niczego, co tak idealnie pozwalalo mi sie utozsamic z bohaterami. Zadna ksiazka, nawet najwiekszych pisarzy nie wywolala u mnie tylu uczuc jak te opowiadanie. Momentami plakalam, czytajac o rozterkach Zayna, ktory pragnal odzyskac swoja Ivy. Boze... To takie piekne. Wszystko wydaje sie idealne, przemyslane. Mnostwo pieknej roboty. Orginalny pomysl. Niesamowity talent autorki. Wszystko to sprawilo, ze pokochalam te opowiadanie. Coz rzec, napewno nieraz jeszcze wejde na tego bloga. Napewno neraz jeszcze przeczytam wszystko od nowa, by poznac na nowo historie Zayna i Ivy... Ostatni rozdzial sprawil, ze plakalam. Jak wtedy gdy moj brat wszedl do pokoju i spytal mnie dlaczego pytam, odpowiedzialam mu "Jeszcze nigdy nie czytalam nic tak wzruszajacego. To prawdziwy talent. Placze, bo ta osoba jest tak utalentowana. ". Zaluje, ze dopiero trzy dni temu natknelam sie na to opowiadanie. Naprawde zaluje. Boze. Ta scena, kiedy Rowena przypomina sobie wszystko - idealna. Kocham cie. Jejciu. Musialam to napisac, trzymam teraz telefon, wokol jest ciemno, a ja nadal czuje jak moje policzki sa wilgotne. Byc moze uznasz, ze mowie to tylko dlatego, ze probuje sie podlizac, ale nie - to najwspanialsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytalam. Plakalam nawet bardziej niz wtedy, kiedy w Pamietnikach Wampirow, moj kochany Damon umieral, by potem powrocic. Powtarzam sie? Moze. Po prostu brak mi slow. Nie przeciagajac - dziekuje ci za to, co tutaj stworzylas. Przepraszam za bledy, moja klawiatura qwerty utrudnia mi pisanie.
OdpowiedzUsuń- Lola. xx
Bardzo, ale to bardzo dziękuję Ci za ten wspaniały komentarz! Nie jestem pewna, czy kiedykolwiek przeczytasz moją odpowiedź, niemniej jednak musiałam Ci odpisać.
UsuńNiezwykle się cieszę, że moje wypociny przypadły Ci do gustu. Jestem ogromnie wzruszona, że to opowiadanie wywołało w Tobie tyle emocji! A skoro płakałaś bardziej niż na scenie, kiedy Damon umiera... to cieszę się podwójnie doskonale pamiętając, ile ja wtedy łez wylałam.
Jeszcze raz dziękuję za ten wspaniały i wyczerpujący komentarz. Jestem niesamowicie wzruszona Twoimi słowami!
Pozdrawiam,
Charlie
prowadzisz jeszcze jakiegoś bloga o 1D ? <3
OdpowiedzUsuńTen był genialny ;>
OdpowiedzUsuńNOMINOWAŁAM CIĘ DO LIEBSTER AWARDS.
OdpowiedzUsuńhttp://morethanthissx.blogspot.com/p/liebster-awards.html
zostałaś u mnie nominowana do Liebster Award! ♥ moje pytania już na Ciebie czekają na moim blogu,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hej zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Award :D Szczegóły na bad-luck-and-one-direction.blogspot.com i mam nadzieję że szybko odpowiesz :D caaaałuję xoxoxox
OdpowiedzUsuńWiesz, że chciałam napisać Ci epopeję? Taką z "dlaczego to przeczytałam, chociaż tematyka skrajnie odbiega od moich klasycznych upodobań" i "nigdy nie powiedziałabym tego na głos, ale płakałam jak łajka w depresji". Ale po piętnastej linijce wstępu, który nijak nie trzymał się opowiadania stwierdziłam, że nie. Wystarczy, jeśli napiszę, że budziłaś i zabijałaś we mnie wiarę w prawdziwą miłość tak sinusoidalnie, że Rowena i Zayn - zwłaszcza ci z jego wspomnień - to para tak cudowna, że aż uśmiech sam się pojawia, że Zavy rozłożyła mnie na łopatki jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńDziękuję (chociaż teraz zastanawiam się, dlaczego nie pojawiłam się tu wcześniej niż 23.12., skoro historię zakończyłaś już niemal 3 miesiące temu).
Mimo iż zakończyłaś tego bloga już dawno temu nie mogę nie zostawić choć jednego zdania po sobie... A w jednym to się jeszcze nigdy nie zmieściłam ;) Skończyłam go dziś rano i pierwsze co zrobiłam, to podziękowałam dziewczynie, która podesłała mi linka do tego opowiadania...
OdpowiedzUsuńMiałaś cudowny pomysł i zrealizowałaś go po prostu idealnie. Od pierwszego rozdziału nie mogłam się oderwać od laptopa. A te wspomnienia Zayna... Nic dziwnego, że pęka mi teraz głowa skoro wyłam jak głupia prawie w każdym rozdziale. Napisałaś tak wzruszającą historię wielkiej i prawdziwej miłości, że mam ochotę cię ucałować :) Mówiłam już, że jestem beznadziejną romantyczką? Tym zakończeniem sprawiłaś, że mój dzień z pewnością będzie udany. Bo jakże by inaczej?
Nie wiem, czy jeszcze tu zaglądasz, więc może napiszę coś na TT... Dziękuję ci za to opowiadanie...
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :)
@KateStylees
http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/
**Spam**Z góry przepraszam**Jeśli nie lubisz takich wiadomości, usuń ten komentarz** :]
OdpowiedzUsuńClaire Evans, zwykła nastolatka kochająca śpiewać, ciesząca się każdą chwilą w życiu. Pewnego dnia wszystko zostaje jej odebrane. Przyjaciele, chłopak...Przeprowadzając się w nowe miejsce, Claire myśli ,że już nigdy nie zazna szczęścia...Czy aby na pewno ma rację? Jej życie wywróci się do góry nogami, gdy pojawi się w nim najsławniejszy boysband na świecie. Czy jeden z chłopaków namiesza jej w głowie? Będą przyjaciółmi...A może kimś więcej? Tego dowiecie się czytając moje opowiadanie.
Serdecznie zapraszam na bloga : http://you-will-always-be-my-love.blogspot.com/
O jejciu to jeden z lepszych opowiadań jakich przeczytałam, a było tego sporo
OdpowiedzUsuńhttp://yoursreasontobe.blogspot.com
[SPAM]
OdpowiedzUsuńWejdziesz?
http://forever-in-my-dreams.blogspot.com/
Przepraszam za spam ...
to jedno z ulubionych moich opowiadań, na milion procent ! :)
OdpowiedzUsuńJesteś mega utalentowana, zazdroszczę ;))
o MOJ BOZE! zaczen od tego, ze znalazlam Twojego bloga na jakims innym. Na poczatku myslalam, ze to bedzie kolejne mdle opowiadanie o 1D, w ktorym dziewczyna sie do nich wprowadza zakocuje w jednym z nimch i jest HAPPY END! :) Ale po prZeczytaniu 1 rozdzialu.. w sumie juz nawet po samym prologu, milo sie zaskoczylam. A kiedy zaglebilam sie w czytanie to po prostu po dobrej godzinie mialam caly w glowie. Jestes nieziemska <33 Te dialogi, komentarze i zarty Lou a przede wszystkim Herry sa meeega *__* <33
OdpowiedzUsuńZayn i ta utrata pamieci Ivy to juz w ogole, bomba! :) Dobrze, ze ja odzyskala. Plakalam jak cZytalam rozdzial, w ktorym Ivy wyjechala. :) Ale poprawil mi humor kiedy odzyskala pamiec. Ten watek z Andym KOCHAM <333 :) JEstes moim idolem dziewczyno no ; * :))) UwielbiaM TEGO bloga, strasznie zaluje, ze go skonczylas :P ale mam nadzieje, ze jeszcze niedlugo stworzysz cos rownie zaj*bistego :)
Wow. Jestem pod wrażeniem. Niezwykłe opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lexie
Najpiękniejsze opowiadanie forever! ♥
OdpowiedzUsuńpiękne to opowiadanie :) przeczytałam teraz wszyskie rozdziały tak mnie wciągnęło to opowiadanie: ) dobrze że odzyskała pamięć i wszystko się dobrze skończyło. ogólnie to świetny blog każdy rozdział zajebisty :D :) / Ryba
OdpowiedzUsuńprzeczytałam dzisiaj całe opowiadanie jednym tchem xd
OdpowiedzUsuńjesteś boska *_*
teraz zabieram się za czytanie innych twoich opowiadań, mam nadzieje że będą tak samo cudowne jak to :3
kocham Cię < 3
szkoda,że to już koniec,ale
OdpowiedzUsuńmam nadzieję,że coś napiszesz jeszcze.
Bardzo ciekawe.
Jest wprost rewelacja. Jestem ciekawa co będzie dalej.
Czekam niecierpliwie
PRZEPRASZAM ZA SPAM TUTAJ.
ZAPRASZAM NA OPOWIADANIA O ONE DIRECTION.
Mile widziana szczęść opinia .xx
http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/
. ~ Misiaczek
bardzo przyjemnie tutaj u Ciebie :))
OdpowiedzUsuńJezus zakochałam się w tym. Cudowne. Muszę przyznać, że przy niektórych scenach się wzruszyłam, masz talent. Kocham ♥ całuje xoxo
OdpowiedzUsuńCudowne opowiadanie <3 W poprzednich rozdziałach myślałam że już nie będą razem ale jednak wszystko dobrze. To było bardzo emocjonujące opowiadanie. Świetnie piszesz. Kocham cię :D
OdpowiedzUsuńWitam. Chciałabym polecić wam kilka blogów wspaniałej (naszej polskiej) autorki. Każdy rozdział jest niezwykły i zapewniam Was, że łatwo przyjdzie wam wciągnąć się w każdy z blogów. OSTRZEGAM JEDNAK PRZED PARANOICZNYM UZALEŻNIENIEM !
OdpowiedzUsuńhttp://ifindyourlips.blogspot.com/2012/11/chapter-1.html
http://youngloovers.blogspot.com/p/blog-page.html
http://loovelorn.blogspot.com/
W każdym z opowiadań jednym z głównych bohaterów jest Zayn. Więc by zachęcić do czytania chyba więcej nie trzeba. S. <3