sobota, 15 września 2012

Epilog



            Ivy nie była pewna, o czym dokładnie myślała biegnąc na lotnisko. Nie miała najmniejszego pojęcia, czy uda jej się coś zmienić. Prawdę mówiąc, ani przez sekundę nie zastanawiała się, jak będzie wyglądało jej życie po tym wszystkim, co wydarzyło się po nieszczęsnym wypadku. Tyle, że wcale nie musiała mieć gotowego planu działania. Nikt od niej tego nie oczekiwał.
            Od wydarzeń z lotniska minęły już trzy miesiące. Większość tego czasu Ivy spędziła samotnie w Londynie czekając na przyjazd Zayna. Oczywiście, nie można powiedzieć, że się nudziła. Miała naprawdę wiele do zrobienia. Szczególnie, że powrót do pracy w teatrze nastąpił znacznie szybciej niż sama Ivy się tego spodziewała. Ale cieszyła ją możliwość powrotu do tego, co było. Dodatkowo, Zayn co chwilę do niej dzwonił i wysyłał wiadomości. Różnica czasu przestała mieć znaczenie. Każdego wieczoru, gdy kładła się spać, jak na znak dzwonił Zayn, by jedynie szepnąć do słuchawki „dobranoc” . Znał ją na tyle dobrze, by wiedzieć, że podczas jego nieobecności nie spędza czasu na szalonych imprezach. Zamiast tego jak najszybciej będzie kładła się spać, by czym prędzej nastał nowy dzień i oczywiście spotkanie z Malikiem w końcu nadeszło.
            Długo wyczekiwała chwili, kiedy stanie na lotnisku, by przywitać swojego chłopaka, który w końcu przybędzie do Londynu odpocząć po trasie koncertowej. Ten moment w końcu nastał, a Ivy nie mogła oderwać wzroku od Zayna. Wydawał jej się nawet bardziej idealny niż przed wyjazdem. Cały czas mocno trzymała go za rękę, obawiając się, że gdy tylko na chwilę puści jego dłoń, wszystko minie. Nie mogła nacieszyć się jego obecnością.  Zayn także wydawał się niezwykle szczęśliwy. W końcu mógł mieć Ivy tylko dla siebie.
            Mijały kolejne dni, a ta dwójka wydawała się cieszyć z każdej spędzonej razem sekundy jeszcze bardziej. Czy to w ogóle było możliwe? Żadne z nich nie zastanawiało się już nad swoim zachowaniem na ulicach. Ivy nie unikała tak jak kiedyś czułości, bojąc się, że napotkają na swojej drodze paparazzich. To przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Szczególnie, że pocałunków mających miejsce na lotnisku nic nie mogło przebić. Ich zdjęcia krążyły po Internecie jak szalone, a każdy czytelnik dopowiadał sobie własną historię związaną z tą dwójką, zastanawiając się, dlaczego Ivy wbiegła na lotnisko tak niespodziewanie. Powstawało naprawdę wiele teorii, zdradzających, dlaczego Ivy płakała. Żadna z nich nie była jednak trafna. Jedno było pewne, zrobiło się o nich jeszcze głośniej.
            Tymczasem Rowena przeciągnęła się leniwie na łóżku zdając sobie sprawę, że miejsce obok niej jest już chłodne. Oznaczało to oczywiście, że Zayn wstał dużo wcześniej, a ona tego nie zauważyła. Wszystko zgoniła na nieprzespaną noc, jednak zamiast dłużej się zastanawiać sięgnęła po cienki szlafrok, leżący obok łóżka i otuliła nim swoje nagie ciało. Przeszła do kuchni, gdzie dostrzegła stojącego do niej tyłem Zayna w samych bokserkach parzącego jej ulubioną kawę.
- Wszystkiego najlepszego – powiedziała aksamitnym głosem, owijając go ramionami wokół pasa.
Uśmiechnął się.
Dziewczyna delikatnie ucałowała jego nagie ramię powodując, że zaledwie sekundę później odwrócił się w jej stronę.
- Jakieś plany na dzisiaj? – zapytał spokojnie z wielką nadzieją, że spędzą ten dzień razem.
- Muszę jechać do teatru na próbę, odebrać ciuchy z pralni, zawieźć kilka rzeczy do Danielle i zrobić drobne zakupy – wyrecytowała bez najmniejszego zawahania.
- Słucham? – zajęczał. – Miałem nadzieję, że spędzimy ten dzień razem! No wiesz, ty i ja w naszym łóżku.
Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie.
- To wspaniały pomysł, jednak niestety nie możemy go zrealizować.
Dotąd rozpromienione oczy Zayna lekko przygasły, co nie uszło uwadze Ivy.
- Zobaczymy się wieczorem. Chyba, że mi trochę pomożesz…
- Zrobię wszystko! – zadeklarował natychmiastowo.
- Odbierzesz ubrania z pralni i zrobisz zakupy, dobrze? – powiedziała wyrywając się z uścisku Zayna i przechodząc do przedpokoju, gdzie sięgnęła do swojej torby, by po chwili wyjąć z niej dwie karteczki papieru.
- Ta do pralni, ta na zakupy. Tylko musisz się pośpieszyć – dodała na co Zayn pokiwał natychmiastowo głową, by po chwili skierować się do łazienki. Zaledwie pół godziny później wyszedł z mieszkania uprzednio żegnając się z Ivy.
Gdy tylko zamknęły się za nim drzwi Rowena podbiegła do swojej torby, wyjmując z niej telefon. Szybko wybrała numer do Louisa.
- Teren czysty, możecie przychodzić – oznajmiła krótko.

~*~

            Zayn był nieco zdezorientowany. Nie dość, iż okazało się, że w pralni nie ma tak naprawdę nic do odebrania, a kwitek jaki dała mu Ivy był już dawno nieaktualny, to dodatkowo zakupy na jakie go wysłała były dość nietypowe. Na niewielkiej karteczce znajdowały się tak różne rzeczy, że musiał przejechać całe miasto w poszukiwaniu wyznaczonych przedmiotów. Oczywiście, nie miał zamiaru narzekać, bo gdyby tego nie zrobił za swoją dziewczynę powrót Ivy do domu przeciągnąłby się jeszcze bardziej, a perspektywa spędzenia z nią choć chwili wydawałaby się jeszcze dalsza. Po raz kolejny sięgnął po swój telefon rozczarowany faktem, że do tej pory nikt do niego nie zadzwonił. Czyżby zapomnieli o jego urodzinach?
            Był już przyzwyczajony do tego, że Louis w urodziny kogokolwiek z zespołu dzwoni zaraz po północy, by jako pierwszy złożyć danej osobie życzenia, a Niall odwiedza z masą słodkości, które potem sam pożera. Harry wymyśla najróżniejsze prezenty licząc na element zaskoczenia. Albo Liam, który zawsze dba, by jego podarunek i życzenia były wyjątkowe i miały przesłanie, które tylko oni będą potrafili zrozumieć.
            Bracia Riach także nawet nie zadzwonili, a przecież zawsze z wielkim zapałem organizowali ten dzień, dostarczając Malikowi jak najwięcej atrakcji, które z szerokim uśmiechem będzie mógł potem wspominać. Nie skontaktowali się z nim nawet jego rodzice i siostry, za którymi tak potwornie się stęsknił.
            Ale Ivy pamiętała.
            Przekręcił klucz w zamku z trudem utrzymując torbę z zakupami. Pchnął nogą drzwi, po czym zupełnie nie patrząc przed siebie wszedł do mieszkania.
- Niespodzianka! – zawołali wszyscy, szeroko się uśmiechając i wymachując radośnie rękoma, jak w typowej komedii. Wszyscy. Harry, Niall, Liam, Louis, Anthony, Danny, jego rodzice i siostry, Danielle, Eleanor… I Ivy. Stała na samym środku uśmiechając się do niego nieśmiało.
            Chłopak zupełnie nie przejmując się zakupami upuścił je na podłogę biegnąc w stronę swoich przyjaciół i rodziny, którzy momentalnie zamknęli go w grupowym uścisku z wielkim entuzjazmem wykrzykując urodzinowe życzenia.
            Nie spodziewał się tego. Nawet przez myśl mu nie przeszło, że Ivy może zrobić mu tak wielką niespodziankę, zapraszając wszystkie bliskie jego sercu osoby do domu, by urządzić przyjęcie niespodziankę.
- Wszystkiego najlepszego – szepnęła po raz drugi tego dnia, posyłając mu promienny uśmiech. – Chodź, musisz zdmuchnąć świeczki.
            Wzięła chłopaka za rękę prowadząc go w stronę stołu, na którym stał duży czekoladowy tort przyozdobiony bitą śmietaną.
- Sami piekliśmy – powiedział z entuzjazmem Horan, szczerząc się dumnie do swojego przyjaciela.
Zayn spojrzał na niego z lekkim przerażeniem, zastanawiając się, czy blondyn kiedykolwiek upiekł coś sam.
- Niall chciał powiedzieć, że całkiem dobrze mu szło podjadanie kremu, podczas gdy twoja mama starała się, jak tylko mogła – wyjaśnił Liam.
- Pomyśl życzenie! – zawołała najmłodsza z jego sióstr, ponownie zwracając uwagę Zayna na palące się już świeczki.
Malik mimowolnie spojrzał na roześmiane twarze zgromadzonych, po czym objął Ivy ramieniem zdając sobie sprawę, że tak naprawdę nic mu więcej nie potrzeba.
Miał wszystko, czego pragnął.
Zdmuchnął świeczki po raz pierwszy w życiu nie wypowiadając w myślach życzenia.

~*~

            Ostatnimi gośćmi, którzy opuścili niewielkie mieszkanie Ivy i Zayna byli bracia Riach. Jako pierwsi pożegnali się z nim rodzice, którzy niestety musieli wracać do Bradford.
- Jak ci się udało to wszystko zorganizować? – zapytał Zayn, gdy tylko zamknął drzwi za swoimi przyjaciółmi.
Szatynka wzruszyła ramionami uśmiechając się delikatnie.
- Bułka z masłem – zawołała wesoło Rowena. – Choć muszę przyznać, iż chłopcy uważali, że wydam się już przy pierwszej najbliższej okazji.
- Nie dziwię się, jesteś kiepskim kłamcą.
- Ale przecież mi się udało! – oburzyła się.
Zayn wzruszył ramionami podchodząc do niej niezwykle blisko. Położył dłonie na jej biodrach, uśmiechając się podstępnie.
- Zostaliśmy sami – powiedział ściszonym głosem.
- Tak, to naprawdę przykre. Będziemy musieli tylko we dwoje poradzić sobie ze stertą naczyń – westchnęła, ruszając w stronę zlewu.
Malik jednak nie miał zamiaru dawać za wygraną. Złapał dziewczynę w pasie przerzucając ją sobie ją przez ramię i pokierował się w stronę sypialni.
- Zayn! Postaw mnie! – zawołała, jednak miała ogromną nadzieję, że je nie posłucha. Zresztą, znała go zbyt dobrze, by wiedzieć, że tak szybko nie dopuści do siebie jej słów.
Położył ją na wielkim łóżku, szybko układając się nad nią. Z jego twarzy nie schodził łobuzerski uśmiech.
 - Witaj – powiedział, niezwykle niskim i seksownym głosem.
Uśmiechnęła się, na co chłopak odpowiedział jej tym samym, by następnie grając największego dżentelmena na świecie, zapytać:

- Rozbierzesz się sama, czy mam ci pomóc?

 ~!~

Tak, teraz czas na moją krótką przemowę... A więc, dziękuję, że tak wiele osób czytało to opowiadanie. Szczególnie jednak dziękuję Lucy i Magdzie, które zdecydowanie popędzały mnie do szybszego dodawania rozdziałów. Nie mam pojęcia, jak będzie w najbliższym czasie z pisaniem, dlatego zachęcam do odwiedzania mojego twittera (@charlie_lina),  gdzie z pewnością pojawi się jakaś wiadomość, gdy ogromna, nadzwyczajna i zupełnie niewytłumaczalna siła natchnie mnie do pisania.
Tymczasem wraz z bohaterami tego opowiadania, żegnam się z Wami. 
Całuję,
Charlie

38 komentarzy:

  1. Awwwww *.* Smutno mi będzie bez Twojego opowiadania. Był tak oryginalny, tak inny, że trudno będzie jakiemukolwiek blogowi przebić Twoje opowiadanie. Był on wzruszający, a czasami uśmiech sam malował się na twarzy, tak jak w przypadku dzisiejszego prologu. Dziękuję Ci za tak piękne opowiadanie i życzę sukcesów w dalszym pisaniu innych opowiadań... a kto wie? Może własnej książki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Łzy mi napływają do oczu! Tak trudno będzie mi się pożegnać z Ivy i Zaynem. Stworzyłaś kawał dobrej roboty. Piszesz wspaniale, ciekawie, wczuwasz się doskonale w położenie wyimaginowanych bohaterów, żyjesz ich życiem. Błędy zdarzają ci się rzadko (o ile w ogóle!), masz czysty styl i to mi się podoba. Nie było momentu w całej historii, w którym nie przeżywałabym tego tak dobitnie. Jedno z niewielu opowiadań, które cholernie mnie wciągnęły. Podoba mi się chyba wszystko, nawet oryginalny, zupełnie inny sposób opisania Malika. Zerwałaś ze stereotypem "Badboy z Bradford" i to w jaki sposób! Na pewno jeszcze długo będę wszystkim polecać tego bloga jak i samą jego autorkę. Zakończenie cudowne, aż łezka się kręci w oku. Tak jak już ci wcześniej pisałam na twitterze - nie kończ z pisaniem. Masz szansę zrobić ogromną karierę. Takiego talentu wielu ludzi (w tym ja) mogłoby ci pozazdrościć. Mam nadzieję, że weźmiesz sobie te słowa do serca. Liczę, że niedługo usłyszę o nowej historii spod twego pióra!
    Z poważaniem @Kerubit
    www. Sztuka-zapomnienia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne zakończenie. :D . I w ogóle cały ten blog był świetny . ! Tylko szkoda, że to już koniec.. :c . No ale niestety.. Wszystko się kiedyś kończy... Mam jednak nadzieję, że zaczniesz pisać coś nowego.. :) . Bo szkoda marnować taki talent . ! :D . A wracając jeszcze do epilogu.. Ostatnie zdanie mnie rozwaliło. :D . "- Rozbierzesz się sama, czy mam ci pomóc?" . Haha.! Normalnie padłam. ^^ .

    Pozdraawiam . ! ; *

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam *.* musisz tak świetnie pisać ? :P czekam na kolejną twórczość :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakończenie świetne. Aż szkoda pomyśleć,że to już koniec. Będzie mi strasznie pusto, kiedy wejdę na tt a tam nie będzie informacji,że dodałaś nowy rozdział. Ale wszystko co dobre, szybko się kończy. Mam nadzieję,że Ty z tym nie skończysz!.Po prostu jesteś stworzona do pisania. Czekam na kolejne mega cudowne opowiadania, którego będziesz autorką. Pozdrawiam <3 <3 :*.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + dodam jeszcze, że zdałam sobie sprawę iż nie kończysz pisania, ponieważ masz jeszcze jeden blog, który piszesz, i wiedź, że i tak i tak na tt będę poganiać Cię byś dodała coś na tamtego bloga. Boże dziękuję Ci, że Paulina pisała 2 opowiadania!. Więc, niech tradycji stanie się zadość: Czekam na nowy rozdział na drugim blogu <3

      Usuń
  6. tk mi szkoda, że to koniec. i nawet nie wiem co powinnam napisać. na pewno to, ze będę tęsknić (haha) i mam nadzieję na jakieś nowe opowiadanie, bo ez tego nie wytrzymam!! ciekawe wymyśliłaś zakończenie (: no nic pozostaje mi czekać na kolejną historię pisaną przez ciebie!:* OBY NIE DŁUGO! XD

    OdpowiedzUsuń
  7. a teraz dziwny moment.
    już pod ostatnim rozdziałem napisałam wyczerpujący komentarz, ale tym razem zebrało mi się na co innego, na sentymenty..

    jakoś nie mogę uwierzyć, że to jest koniec! chociaż na moim blogu jest Twój w zakładkach ''świetne blogi o 1D'' i teraz go skończyłaś, nie zamierzam go stamtąd usuwać ♥ mam nadzieję, że jakaś znudzona Directionerka trafi na ten adres i przeczyta tego bloga, i tak jak my wszyscy dozna załamania z powodu tego epilogu.

    epilog, epilog..
    zajebisty! moment, gdy wszedł do domu i zobaczył ich wszystkich! kocham to, w jaki sposób opisujesz chłopaków, dzięki temu czuję się, jakbym ich znała. szczególnie kocham to, w jaki sposób opisujesz Nialla! jest tu chyba moją ulubioną postacią, pomijając Zayna i Ivy ♥

    i tak jak napisała Magda.
    to będzie dziwne uczucie, nie móc na twitterze pogonić Cię z pisaniem! nie odczytać 'nowy rozdział, bitches!' ... ;c soł sad...

    i jest mi niezmiernie miło, że znalazłam się w tym małym dopisku ♥

    żegnaj Zayn, żegnaj Ivy, żegnaj Zavy..

    OdpowiedzUsuń
  8. awwww, jaki wspaniały epilog *.* strasznie szkoda, że to już koniec tej niesamowitej historii, ale cieszę się, że wszystko skończyło się dobrze, a Zayn i Ivy są w końcu znowu szczęśliwi <3
    już nawet nie wiem, co powiedzieć. wiedz, że nigdy nie zapomnę o Zaynie, Ivy i ich przyjaciołach i dziękuję za wszystko, co tu dla nas stworzyłaś ♥ jesteś niesamowita :*
    tymczasem nadal będę czytać twoje drugie opowiadanie, a jeśli stworzysz jeszcze coś zupełnie innego, bardzo prosiłabym o poinformowanie <3
    much love xx
    ~Kamila

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne zakończenie, świetne opowiadanie, świetny epilog! Cóż więcej dodać?
    Ps. Chciałabym zapytać się, gdzie jest opcja obserwuj? Po raz kolejny ją zlikwidowałaś? Mam nadzieję, że uzyskam odpowiedź. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opcję "obserwuj" miałam zaledwie przez chwilę, ale specjalnie dla Ciebie ją teraz dodaję. Od teraz będzie na samym dole bloga.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Jesteś wspaniała! Idealne zakończenie! Będę tęsknić za tym opowiadaniem, za ciągłym wchodzeniem na Twojego bloga i sprawdzaniem, czy nie dodałaś chociaż króciutkiego rozdziału. ;)
    Dziękuje za każdą łzę, uśmiech, napady głupawki wywołane właśnie Twoją autorską historią! <3
    mam nadzieję, że kiedyś przeczytam jeszcze coś, co wyszło spod Twojego pióra.

    Ściskam mocno
    Andziaaaaa. ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Brak mi słów. Szczerze już dawno nie czytałam tak DOBREGO opowiadania. Teraz czuje się jak narkomanka na odwyku. Mam jednak nadzieje że dostane jeszcze jakąś działkę:D Jest szansa na epilog nr2? Chciałabym poznać losy tej parki i reszty bohaterów po kilku latach. BŁAGAM NAPISZ COŚ JESZCZE

    OdpowiedzUsuń
  12. ajajaj! to jest świeeeetne! no i koniec oczywiście przebija wszystkoo :D jeeeej! tak się cieszę, że Ivy odzyskała pamięć, AJJAJAJ!<3

    @kochamzayyna

    OdpowiedzUsuń
  13. Te opowiadanie... Brak mi slow. Nigdy nie czytalam niczego, co tak idealnie pozwalalo mi sie utozsamic z bohaterami. Zadna ksiazka, nawet najwiekszych pisarzy nie wywolala u mnie tylu uczuc jak te opowiadanie. Momentami plakalam, czytajac o rozterkach Zayna, ktory pragnal odzyskac swoja Ivy. Boze... To takie piekne. Wszystko wydaje sie idealne, przemyslane. Mnostwo pieknej roboty. Orginalny pomysl. Niesamowity talent autorki. Wszystko to sprawilo, ze pokochalam te opowiadanie. Coz rzec, napewno nieraz jeszcze wejde na tego bloga. Napewno neraz jeszcze przeczytam wszystko od nowa, by poznac na nowo historie Zayna i Ivy... Ostatni rozdzial sprawil, ze plakalam. Jak wtedy gdy moj brat wszedl do pokoju i spytal mnie dlaczego pytam, odpowiedzialam mu "Jeszcze nigdy nie czytalam nic tak wzruszajacego. To prawdziwy talent. Placze, bo ta osoba jest tak utalentowana. ". Zaluje, ze dopiero trzy dni temu natknelam sie na to opowiadanie. Naprawde zaluje. Boze. Ta scena, kiedy Rowena przypomina sobie wszystko - idealna. Kocham cie. Jejciu. Musialam to napisac, trzymam teraz telefon, wokol jest ciemno, a ja nadal czuje jak moje policzki sa wilgotne. Byc moze uznasz, ze mowie to tylko dlatego, ze probuje sie podlizac, ale nie - to najwspanialsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytalam. Plakalam nawet bardziej niz wtedy, kiedy w Pamietnikach Wampirow, moj kochany Damon umieral, by potem powrocic. Powtarzam sie? Moze. Po prostu brak mi slow. Nie przeciagajac - dziekuje ci za to, co tutaj stworzylas. Przepraszam za bledy, moja klawiatura qwerty utrudnia mi pisanie.
    - Lola. xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, ale to bardzo dziękuję Ci za ten wspaniały komentarz! Nie jestem pewna, czy kiedykolwiek przeczytasz moją odpowiedź, niemniej jednak musiałam Ci odpisać.
      Niezwykle się cieszę, że moje wypociny przypadły Ci do gustu. Jestem ogromnie wzruszona, że to opowiadanie wywołało w Tobie tyle emocji! A skoro płakałaś bardziej niż na scenie, kiedy Damon umiera... to cieszę się podwójnie doskonale pamiętając, ile ja wtedy łez wylałam.
      Jeszcze raz dziękuję za ten wspaniały i wyczerpujący komentarz. Jestem niesamowicie wzruszona Twoimi słowami!

      Pozdrawiam,
      Charlie

      Usuń
  14. prowadzisz jeszcze jakiegoś bloga o 1D ? <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten był genialny ;>

    OdpowiedzUsuń
  16. NOMINOWAŁAM CIĘ DO LIEBSTER AWARDS.
    http://morethanthissx.blogspot.com/p/liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  17. zostałaś u mnie nominowana do Liebster Award! ♥ moje pytania już na Ciebie czekają na moim blogu,
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Award :D Szczegóły na bad-luck-and-one-direction.blogspot.com i mam nadzieję że szybko odpowiesz :D caaaałuję xoxoxox

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiesz, że chciałam napisać Ci epopeję? Taką z "dlaczego to przeczytałam, chociaż tematyka skrajnie odbiega od moich klasycznych upodobań" i "nigdy nie powiedziałabym tego na głos, ale płakałam jak łajka w depresji". Ale po piętnastej linijce wstępu, który nijak nie trzymał się opowiadania stwierdziłam, że nie. Wystarczy, jeśli napiszę, że budziłaś i zabijałaś we mnie wiarę w prawdziwą miłość tak sinusoidalnie, że Rowena i Zayn - zwłaszcza ci z jego wspomnień - to para tak cudowna, że aż uśmiech sam się pojawia, że Zavy rozłożyła mnie na łopatki jeszcze bardziej.
    Dziękuję (chociaż teraz zastanawiam się, dlaczego nie pojawiłam się tu wcześniej niż 23.12., skoro historię zakończyłaś już niemal 3 miesiące temu).

    OdpowiedzUsuń
  20. Mimo iż zakończyłaś tego bloga już dawno temu nie mogę nie zostawić choć jednego zdania po sobie... A w jednym to się jeszcze nigdy nie zmieściłam ;) Skończyłam go dziś rano i pierwsze co zrobiłam, to podziękowałam dziewczynie, która podesłała mi linka do tego opowiadania...
    Miałaś cudowny pomysł i zrealizowałaś go po prostu idealnie. Od pierwszego rozdziału nie mogłam się oderwać od laptopa. A te wspomnienia Zayna... Nic dziwnego, że pęka mi teraz głowa skoro wyłam jak głupia prawie w każdym rozdziale. Napisałaś tak wzruszającą historię wielkiej i prawdziwej miłości, że mam ochotę cię ucałować :) Mówiłam już, że jestem beznadziejną romantyczką? Tym zakończeniem sprawiłaś, że mój dzień z pewnością będzie udany. Bo jakże by inaczej?
    Nie wiem, czy jeszcze tu zaglądasz, więc może napiszę coś na TT... Dziękuję ci za to opowiadanie...
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :)

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  21. **Spam**Z góry przepraszam**Jeśli nie lubisz takich wiadomości, usuń ten komentarz** :]

    Claire Evans, zwykła nastolatka kochająca śpiewać, ciesząca się każdą chwilą w życiu. Pewnego dnia wszystko zostaje jej odebrane. Przyjaciele, chłopak...Przeprowadzając się w nowe miejsce, Claire myśli ,że już nigdy nie zazna szczęścia...Czy aby na pewno ma rację? Jej życie wywróci się do góry nogami, gdy pojawi się w nim najsławniejszy boysband na świecie. Czy jeden z chłopaków namiesza jej w głowie? Będą przyjaciółmi...A może kimś więcej? Tego dowiecie się czytając moje opowiadanie.

    Serdecznie zapraszam na bloga : http://you-will-always-be-my-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. O jejciu to jeden z lepszych opowiadań jakich przeczytałam, a było tego sporo

    http://yoursreasontobe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. [SPAM]
    Wejdziesz?
    http://forever-in-my-dreams.blogspot.com/
    Przepraszam za spam ...

    OdpowiedzUsuń
  24. to jedno z ulubionych moich opowiadań, na milion procent ! :)
    Jesteś mega utalentowana, zazdroszczę ;))

    OdpowiedzUsuń
  25. o MOJ BOZE! zaczen od tego, ze znalazlam Twojego bloga na jakims innym. Na poczatku myslalam, ze to bedzie kolejne mdle opowiadanie o 1D, w ktorym dziewczyna sie do nich wprowadza zakocuje w jednym z nimch i jest HAPPY END! :) Ale po prZeczytaniu 1 rozdzialu.. w sumie juz nawet po samym prologu, milo sie zaskoczylam. A kiedy zaglebilam sie w czytanie to po prostu po dobrej godzinie mialam caly w glowie. Jestes nieziemska <33 Te dialogi, komentarze i zarty Lou a przede wszystkim Herry sa meeega *__* <33
    Zayn i ta utrata pamieci Ivy to juz w ogole, bomba! :) Dobrze, ze ja odzyskala. Plakalam jak cZytalam rozdzial, w ktorym Ivy wyjechala. :) Ale poprawil mi humor kiedy odzyskala pamiec. Ten watek z Andym KOCHAM <333 :) JEstes moim idolem dziewczyno no ; * :))) UwielbiaM TEGO bloga, strasznie zaluje, ze go skonczylas :P ale mam nadzieje, ze jeszcze niedlugo stworzysz cos rownie zaj*bistego :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wow. Jestem pod wrażeniem. Niezwykłe opowiadanie :)

    Pozdrawiam,
    Lexie

    OdpowiedzUsuń
  27. piękne to opowiadanie :) przeczytałam teraz wszyskie rozdziały tak mnie wciągnęło to opowiadanie: ) dobrze że odzyskała pamięć i wszystko się dobrze skończyło. ogólnie to świetny blog każdy rozdział zajebisty :D :) / Ryba

    OdpowiedzUsuń
  28. przeczytałam dzisiaj całe opowiadanie jednym tchem xd
    jesteś boska *_*
    teraz zabieram się za czytanie innych twoich opowiadań, mam nadzieje że będą tak samo cudowne jak to :3
    kocham Cię < 3

    OdpowiedzUsuń
  29. szkoda,że to już koniec,ale
    mam nadzieję,że coś napiszesz jeszcze.
    Bardzo ciekawe.
    Jest wprost rewelacja. Jestem ciekawa co będzie dalej.
    Czekam niecierpliwie

    PRZEPRASZAM ZA SPAM TUTAJ.
    ZAPRASZAM NA OPOWIADANIA O ONE DIRECTION.
    Mile widziana szczęść opinia .xx

    http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/

    . ~ Misiaczek

    OdpowiedzUsuń
  30. Jezus zakochałam się w tym. Cudowne. Muszę przyznać, że przy niektórych scenach się wzruszyłam, masz talent. Kocham ♥ całuje xoxo

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudowne opowiadanie <3 W poprzednich rozdziałach myślałam że już nie będą razem ale jednak wszystko dobrze. To było bardzo emocjonujące opowiadanie. Świetnie piszesz. Kocham cię :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Witam. Chciałabym polecić wam kilka blogów wspaniałej (naszej polskiej) autorki. Każdy rozdział jest niezwykły i zapewniam Was, że łatwo przyjdzie wam wciągnąć się w każdy z blogów. OSTRZEGAM JEDNAK PRZED PARANOICZNYM UZALEŻNIENIEM !

    http://ifindyourlips.blogspot.com/2012/11/chapter-1.html
    http://youngloovers.blogspot.com/p/blog-page.html
    http://loovelorn.blogspot.com/

    W każdym z opowiadań jednym z głównych bohaterów jest Zayn. Więc by zachęcić do czytania chyba więcej nie trzeba. S. <3

    OdpowiedzUsuń